Kwietniowy koncert w Stodole już za nami, a zbliża się jeszcze rola supportu przed występem Eda Sheerana na Stadionie Narodowym. Anne-Marie nie próżnuje w promowaniu swojego najnowszego wydawnictwa, ale czy spełniło one oczekiwanie fanów? My mamy mieszane odczucia.

Single poprzedzające pełną płytę: “Ciao Adios” oraz “Then” zapowiadały prawdziwą petardę, lecz finalny wygląd płyty po części zawodzi. Pierwsza połowa albumu jest wyśmienita i pokazuje to co angielka umie tworzyć najlepiej – popowo-edm’owe brzmienia, które na długo nie opuszczą naszych głośników oraz scen klubowych. Później, niestety już nie jest tak dobrze.

O ile EDMowa część płyty wypada całkiem nieźle i jest to materiał warty zapętlania przez spory czas, tak ballady rujnują tę płytę. Szczególnie, warstwa tekstowa rozczarowuje. Opiera się ona głównie na opisaniu relacji, które mają problemy, rozpadają się lub kończą. Przykładowo, “Perfect” jest po prostu miałkie, banalne i na siłę próbujące podnieść na duchu odbiorcę. Co w żaden sposób się nie udaje. Boli to szczególnie, patrząc na fakt, że sam tytuł płyty obiecuje jedynie autentyczność, którą artystka nie umie wyrazić w dużej części swojego pierwszego krążka.

“Speak your mind” to dobrze wyprodukowane wydawnictwo, niestety sama Anne-Marie nie wykorzystuje całkowicie potencjału pracy producenta.